Przed świętami mamy sporo rad
dotyczących pakowania prezentów. Papiery opakowaniowe z roku na rok coraz
bardziej błyszczą, mienią się i zachęcają coraz to ciekawszą grafiką. W tyle
nie pozostają ozdobne pudełeczka z gwiazdkami, reniferami i brokatem. W końcu prezent
dla drugiej osoby musi robić wrażenie i być godnie zapakowany. W innym wypadku
pogniewa się na nas cała rodzina i kaplica, świąt nie będzie.
Żarcik, przecież nikt normalny
się nie pogniewa o to, że dostał prezent zapakowany w torebkę, w której rok
temu sam wręczał Ci prezent. To właśnie magia wędrującej torebki. Obleci całą
rodzinę, spędzi rok w szafie, a na końcu i tak trafi do swojego pierwszego
właściciela.
Wiele blogerek pokazuje, jak
pakuje prezenty i pakuje je przepięknie! Szary papier, sznurek zamiast wstążki
i między kokardkę wsunięta jarzębina. Miód na serce tak zapakowany prezent, aż
szkoda otwierać. Jeśli akurat w domu mamy taki papier, to można próbować. Po co
jednak lecieć do sklepu, żeby specjalnie kupić papier, który zostanie rozerwany
w trymiga na Twoich oczach, skoro na dnie leży wędrująca torebka.
Nie ma co się spinać. Na święta
nie musi być wszystko idealne i dopięte na ostatni guzik. Szkoda tracić czasu i
nerwów na pakowanie sterty prezentów (chociaż na pewno wiele osób to lubi). Wykorzystać
można to, co mamy. W tym wypadku wędrująca torebka będzie bardziej ekologiczna
niż pakowanie prezentu w apaszkę (a i takie metody widziałam), czy kupowanie
specjalnie papieru i grubszego sznurka. Końcem końców ten papier ze sznurkiem i
tak stanie się odpadem. Torba prezentowa, której nie wygniemy, posłuży nam na
kilka świąt. Moim zdaniem jest to bardziej ekologiczne rozwiązanie, niż zawijanie
w apaszkę lub specjalne kupowanie papieru prezentowego.
Liczy się wnętrze!
A wasze torebki obleciały już
całą rodzinę?